islandia-co-warto-wiedziec-przed-wyjazdem
default

Islandia – co warto wiedzieć przed wyjazdem?

Nie ma komarów. Nie ma McDonalda. Przez pół roku jest dzień, a drugie pół roku noc. Woda w restauracji jest za darmo. Gniazdka elektryczne są takie jak w Polsce. Mieszkańcy wierzą w Elfy, drugim najpopularniejszym językiem to polski. Zamiast fotoradarów są barany na drodze i muzeum z kolekcją 300 penisów. A co tak naprawdę warto wiedzieć przed wyjazdem na Islandię?

Poniżej zebrałem dla Ciebie 10 praktycznych informacji, które przydadzą Ci się przy planowaniu pobytu na Islandii. Zaczynamy!

1. COVID-19 – SPRAWDŹ CZY CIĘ WPUSZCZĄ DO ISLANDII!

Sytuacja z COVID-19 na świecie zmienia się bardzo dynamicznie, w związku z powyższym warto śledzić na bieżąco sytuację w kraju do którego chcemy polecieć. I nie mówię tu o weryfikacji wymagań co parę tygodni, ale wręcz co kilka dni, a po ostatnich akcjach np. w Chorwacji wręcz codziennie. W przypadku Islandii wszystkie aktualne obostrzenia sprawdzisz na stronie https://www.covid.is/polski – Oficjalna informacja o Covid-19 w Islandii. 
Islandię odwiedziliśmy w czerwcu br. – wymagana od nas była pre-rejestracja, byliśmy zaszczepieni dwoma dawkami i wykonaliśmy bezpłatny test na lotnisku po przylocie do Keflavik. Nie musieliśmy nocować w rządowych hotelach (tak było przed czerwcem br.), mogliśmy się udać do naszego miejsca noclegowego i poczekać do 24h na wynik testu (przychodzi SMS’em lub wyświetli się w aplikacji). W ostatnich dniach słyszałem że będzie się to znowu zmieniało ze względu na zwiększającą się ilość zarażeń koronawirusem na Islandii, więc profilaktycznie nie rozpisuje się co masz robić, a czego nie tylko zalecam śledzić stronę COVID.IS + wszelkie grupy na facebooku poświęcone Islandii

2. ZA WSZYSTKO ZAPŁACISZ KARTĄ

Nie ma najmniejszego sensu wymieniać pieniędzy ani przed przylotem ani po przylocie na Islandię. A to dlatego, że 100% miejsc w których byliśmy akceptowana jest płatność kartą płatniczą (w naszym przypadku wszystko opłacaliśmy Revolutem). Nawet za toaletę w parkach narodowych nie płaci się przy bramce monetami tylko zbliżeniowo. Toaleta kosztuje bagatela, skromne, praktycznie nie zauważalne, bez mrugnięcia okiem zapłacone… 200 ISK czyli 6 zł !!!!!! <facepalm> Przez 11 dni pobytu na Islandii nawet przez moment nie miałem monety czy bilonu w ręce. Jeżeli zamierzasz wymieniać pieniądze przed przyjazdem do Islandii – odpuść sobie. Na dzień 20.07.2021  – 100 ISK (korona islandzka) = 3,14 PLN.
[Ku przestrodze] Dla osób, które rezerwują hotele na booking.com zwróćcie uwagę w jakiej walucie obciążą Was za pobyt. Zwykle robią to na Islandii kilka dni przed faktycznym noclegiem. Booking w potwierdzeniach pisał mi, że się rozliczę w EUR (więc podpiąłem kartę walutową EUR którą mam w banku) ale już przy pierwszym noclegu okazało się, że pobierają pieniądze jednak w ISK (co jest napisane mini mini druczkiem w potwierdzeniu, które przychodzi na mailu, a którego nie ma na stronie). Także jeżeli nie chcesz dać się huknąć na podwójnym przewalutowaniu i wysokim kursie jaki jest np. w mBanku – podpinaj Revoluta lub podobną.

3. WYNAJMUJESZ SAMOCHÓD NA ISLANDII? WYBIERZ 4×4!

Nie da się zwiedzać Islandii bez samochodu. Co więcej, nie da się żyć na Islandii bez auta. Transport kolejowy? Nie istnieje. Transport publiczny? Jest mocno ograniczony i występuje tylko pomiędzy dużymi miastami. Jak ktoś lubi autostopem – musi się uzbroić w cierpliwość, gdyż ruch samochodowy na Islandii jest bardzo mały.

Polecam wynająć samochód 4×4 i nie wygłupiać się z osobówkami, gdyż drogi na Islandii to w 50% drogi szutrowe, 50% drogi asfaltowe. Każdy zjazd z 1-ki to praktycznie zjazd na drogę utwardzaną / szutrową. Zamiast fotoradarów mają barany, które w najmniej oczekiwanym momencie potrafią wyjść na drogę, więc radzę uważać! A tak na serio jedyne fotoradary jakie zauważyłem były na trasie w okolicach Reykjavik (pomiar średniej prędkości). Przekroczenie prędkości o zaledwie 9 km to przyjemność w cenie zaledwie 680 zł!

WYPOŻYCZALNIA ICE-POL

Co się tyczy wynajmu samochodów, nasz wybór padł na chłopaków z Polski, którzy prowadzą wypożyczalnię Ice-Pol. Mają bardzo przystępne ceny, bardzo dobre samochody i są ultra wyluzowani! Wypożyczyliśmy Hyundai Tucson w dieslu, automacie, dla 3 osób (dla 4 też jest ok), który był przestronny – świetnie nam się sprawdził w trasie. Warto zerkać na ich facebooka, na którym na bieżąco informują o dostępności samochodów. Bardzo polecam!

4. JEDZENIE I NAPOJE KUPUJ W DYSKONTACH

Wszelkie zakupy jedzeniowe i napojowe warto robić w 3 sklepach – Bonus, Netto i Kronan, które są odpowiednikami naszej Biedronki, Dino itp. Są one cenowo optymalnie, czytaj -> nie zostawiałem miesięcznej wypłaty na siatkę chipsów, sprite’a i jogurtu Skyr – ale było blisko. 😀 Przygotuj się na ceny w niektórych przypadkach wyższe od 30% do nawet 100%, a to wciąż i tak taniej niż w tradycyjnym sklepie na Islandii, gdzie za Musli z 500ml jogurtu Skyr potrafiłem zapłacić 50 zł. (Auć!)

5. NA STACJACH BENZYNOWYCH SAM TANKUJESZ, SAM PŁACISZ, SAM JESTEŚ.

W internecie straszyli mnie, że stacje benzynowe występują na Islandii rzadziej niż woda na pustyni. W związku z tym na wszelki wypadek miałem na google maps pozaznaczane stacje benzynowe na całej trasie. Jednak rzeczywistość jest taka, że owszem nie występują one jak u nas co kilka, kilkanaście kilometrów, ale wystarczająco często, żeby zatankować wtedy kiedy trzeba. Należy jednak rozglądać się za nimi, bo nie przypominają naszych standardowych stacji benzynowych z kantynami, toaletami i hot dogami na wynos. Wyglądają jak porzucone 'instrybutory’, których nikt nie chce. 😀 Najczęściej występują 'dwójkami’ bez zadaszenia, obok jakiejś starej budy zamkniętej na cztery spusty. Profilaktycznie tankowałem zawsze, gdy wskazówka sięgała połowy baku w samochodzie. Najpopularniejsze stacje benzynowe to N1 i Olis.

Wszystkie płatności realizuje się kartą płatniczą bezpośrednio przy dystrybutorze. Przed tankowaniem wprowadzasz kwotę za jaką chcesz zatankować i opłacasz kartą. Dopiero wtedy zaczynasz tankować. Ważna uwaga – niektóre dystrybutory mroziły mi na Revolucie z góry kwotę np. 500 zł a po 30 minutach do godziny czasu, po przetworzeniu transakcji pobierał tylko tyle ile zatankowałem. Za litr benzyny zapłacisz w granicach 7,30 zł, za diesla ok. 7 zł.

6. ZABIERZ ALKOHOL Z POLSKI (SERIO!)

Punkt, który nie ma co specjalnie rozwijać, więc napiszę tylko – alkohol drogi jak diabli -> zabierz go z Polski! 🙂 Szczególnie te mocne trunki kupuj w Polsce na Duty Free – nie pożałujesz. Zdarzyło się nam raz czy drugi kupić drinka lub piwo w barze, ale trzeba się liczyć z ceną na poziomie od 30 zł (piwo) do 60-70 zł za drinka typu Aperol na ryneczku w Reykjaviku. W sklepach spożywczych nie kupisz nic mocniejszego niż Piwo 2,25%, które kształtuje się w granicach 4-5 zł za puszkę. Na całej Islandii znajdziesz sieć sklepów z alkoholami Vinbudin (państwowa sieć), w której można kupić mocniejsze alkohole, wina itp. Są one jak na polskie standardy drogie (mówiłem już? 😀 ) i krótko otwarte bo mniej więcej od 10:00/11:00 do 18:00, pojedyncze do nawet (!) 20:00.

7. PRZYGOTUJ $$$ NA STOŁOWANIE SIĘ W RESTAURACJACH

Nie było restauracji, do której trafilibyśmy przypadkiem. Każdą restaurację czy knajpę, którą odwiedziliśmy podczas naszej podróży była przed wyjazdem na google maps zweryfikowana i oznaczona jako pinezka żebyśmy nie tracili czasu na ich szukanie. Poza tym woleliśmy być wcześniej przygotowani na to co nas czeka cenowo i jakościowo. Nie ma się co oszukiwać, stosunek jakości do ceny to jeden wielki żart jak to porównamy do jedzenia i standardu w Polsce. Niemniej jednak udało nam się zawsze trafić do restauracji, w której dobrze zjedliśmy i 'nie przepłaciliśmy’.
Po zweryfikowaniu rachunków na Revolut-cie wynika, że średnio za obiad od osoby płaciliśmy 75 do 115 zł. Były to zwykle duża pizza, hamburger z frytkami, fish & chips, tajskie jedzenie (kurczak z orzechami nerkowca + ryż), wrap z baraniną –
bez napojów. Good news – woda jest darmowa, wszędzie! (ka-ching). Od razu mówię, że miałem jakiś wewnętrzny problem 'smakować’ wieloryby czy kiszone rekiny, więc nie wypowiem się na ich temat.

Poniżej lista restauracji, knajp w podziale na miasta, które odwiedziliśmy na naszej trasie i które polecamy na obiad, lunch, kolację:

  • Reykjavik
    • 101 Reykiavik Street Food – proste, dobre i tanie jedzenie typu kurczak, zupki itp – nr 1 na Tripadvisor (lol!)
    • Lamb Street Food – serwują pyszne islandzkie wrapy i sałatki z jagnięciny i wersji wege.
  • Vik
    • Smiðjan Brugghús – najlepsze burgery jakie jedliśmy na Islandii! hit!
    • The Soup Company – świetna Lava SOUP (w postaci gulaszu podana w chlebu lava) – druga dolewka gratis! hit x2!
  • Hofn
    • Hafnarbúðin – bardzo sympatyczne miejsce blisko portu z pysznymi fish & chips oraz sandwichami z lobstera
  • Laugar
  • Aukreyri
    • Krua Siam  – bardzo dobre tajskie jedzenie
  • Stykkishólmur
  • Kirkjufell
    • Bjargarsteinn Mathus – elegancka restauracja (wymaga rezerwacji)
    • Maestro – street food – świetne hot-dogi i burgery podawane w bułkach hotdogowych

8. ATRAKCJE TURYSTYCZNE NA ISLANDII SĄ DARMOWE .. prawie wszystkie.

Większość punktów, które odwiedziliśmy na naszej trasie były bezpłatne – kaniony, wodospady, punkty widokowe itp itd. Dosłownie pojedyncze punkty jak wodospad Seljalandsfoss oraz Wulkan miały co najwyżej płatny parking (z poziomu aplikacja PARKA lub parkomatu – 30 zł za cały dzień). Pozostałe lokalizacje były darmowe więc nie masz co rozglądać się za budkami czy kasownikami. 

Dodatkowo zrealizowaliśmy kilka odpłatnych wycieczek:

a) Troll Expeditions – firma, która robi szereg różnych wycieczek, od chodzenia po jaskiniach lodowych, wejście na lodowiec, jednodniowe wycieczki do Golden Circle, po wyprawy na wulkan itp. Na mapie Islandii znajdują się praktycznie w każdym większym miejscu. Z Trollem wybraliśmy dwie wycieczki:

wejście na lodowiec Skaftafell, co było super zabawą. Dostajesz do łapy raki i czekan i wio do góry. Na drodze spotkał nas oczywiście, deszcz, śnieg, zimny wiatr więc warto się ciepło ubrać – naprawdę ciepło!
Link do atrakcji: https://troll.is/tour/skaftafell-glacier-hike-3-hour-expedition/
Cena: 320 zł (czas trwania wycieczki: 3h)

chodzenie po jaskinii lodowcowej Katla – ta wycieczka niestety nam nie wypaliła ze względu na warunki pogodowe, więc trochę nam szkoda, ale mamy w tej sytuacji po co wracać na Islandię.
Link do atrakcjihttps://troll.is/tour/dragon-glass-katla-ice-cave-super-jeep-from-vik/
Cena: 560 zł (czas trwania: ~3h)

b) pływanie amfibią po lagunie lodowcowej – 35 min pływania między górami lodowymi pośród ptaków i foczek w Jökulsárlón. Wycieczka jest dobrą opcją do połączenia z wejściem na lodowiec Skaftafell, o którym wspomniałem wyżej. Obie atrakcję oddalone są od siebie tylko 40 min samochodem, więc bez problemu zrobisz jedną i drugą tego samego dnia.
Link do atrakcjihttps://icelagoon.is/amphibian-boat-tours/
Cena: 180 zł (czas trwania wycieczki: 35 minut)

c) Sky Lagoon
– baseny geotermalne w pobliży Reykiavik. Otwarte Na początku 2020 roku. Piękna laguna z widokiem na ocean. Dodatkową atrakcją jest rytuał składający się z 7 elementów. Bardzo polecam wieczorową porą. Wybraliśmy się do Sky Lagoon po 5h wycieczce po wulkanie, więc docenialiśmy każdą minutę w lagunie.
Link do atrakcji: https://www.skylagoon.com/
Cena: od 215 zł (6990 ISK) – w zależności od wybranej pory dnia i opcji pobytu (Pure Lite / Pure / Sky)

d) Blue Lagoon – gorące źródła wody, która kolorem przypomina .. mleko. Wg. National Geographic jeden z 25 cudów świata. Dzięki temu, że jest zaledwie 15 minut od lotniska Keflavik, jest fajną atrakcję na kilka godzin przed wylotem do Polski żeby się odprężyć i zrelaksować po intensywnym pobycie na Islandii. W porównaniu do Sky Lagoon, niebieska laguna przypomina wielkie jezioro, a sama woda ma lecznicze właściwości i kojąco działa na skórę.
Link do atrakcji: https://www.bluelagoon.com/
Cena: od 275 zł (8990 ISK) – w zależności od wybrane pory dnia i opcji pobytu.

9. ZABIERZ ZE SOBĄ CIEPŁE UBRANIA

Napisałem to kilka razy i powtórzę się jeszcze raz. Pogoda na Islandii zmienia się co chwilę, więc warto być przygotowanym na każde warunki atmosferyczne. Temperatura w czerwcu, którą mieliśmy to -1 do 8 stopni, wielokrotnie przeszywający wiatr, śnieg, deszcze, sporadycznie słońce.

W naszym przypadku najlepiej się sprawdziło i z czego praktycznie nie wychodziliśmy to:
– buty trekkingowe (nieprzemakalne)
– spodnie trekkingowe (wiatro- i wodoodporne) – spodnie dresowe mają tendencje do szybkiego przemakania przy wszystkich wodospadach itp, przy których pył wodny ciągle się unosi, więc nie warto je mieć na sobie podczas całego dnia podróży po różnych miejscach. Daruj sobie jeansy!
– kurtka wiatro/wodo-odporna
– spodnie / kurtka narciarska – jeżeli jesteś zmarzluchem jak np. Iga 😀 (przydały się na lodowcu, wulkanie)
kilka sztuk wszelakich ocieplanych warstw typu golf, koszulki z długim rękawem itp.
– czapka / szalik / rękawiczki
Dodatkowo warto mieć ze sobą klapki i szorty jeżeli planujesz odwiedzić laguny (Sky Lagoon / Blue Lagoon) lub inne baseny geotermalne.

10. PRAWIE KAŻDY TU MÓWI PO POLSKU.. 

W chwili, w której przylecieliśmy na Islandię, każda osoba, którą natrafiliśmy na lotnisku była z Polski.
Pani, co kierowała na halę odbioru bagaży.
Pan, który sprawdzał pre-rejestrację.
Pani, która sprawdzała paszport i paszport covidowy.
Pan, który kierował na test PCR.
Pan, który wykonywał test PCR.
Jak już wyszliśmy z lotniska, poczuliśmy jednak, że już jesteśmy w innym kraju. Podążyliśmy do samochodu, który miał na zawieść do wypożyczalni. A.. Pan kierowca – też był z Polski. A wypożyczalnia prowadzona przez .. Polaków. 😀

Przez 10 dni na Islandii na praktycznie każdym kroku spotykaliśmy ludzi z Polski którzy byli kelnerami, obsługą hotelową, zarządzali obiektem, pracownicy w Sky Lagoon / Blue Lagoon .. wszędzie Polacy. Także nie masz się co martwić, nawet bez języka się spokojnie dogadasz 🙂

Mam nadzieję że te kilka punktów, pomoże Ci się lepiej przygotować do wyjazdu. Jeżeli masz coś dodania, śmiało pisz w komentarzach – będę się starał uzupełniać wpis o nowe interesujące punkty!

Aby być na bieżąco z naszymi wpisami, zapraszam również do obserwowania naszego blogu na facebooku i instagramie oraz youtube!

Alex Wisniewski

Twórca podrouge. Droniarz i podróżnik na pół-etatu. Ma słabość do gadżetów. Na hasło "Nowy Jork" podskakuje jak mała dziewczynka i idzie się od razu pakować.

Przejrzyj historie

Zostaw wiadomość

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *